Lista aktualności Lista aktualności

Grzyby z własnego ogrodu

Przyzwyczailiśmy się, że grzyby są związane ze swoim naturalnym środowiskiem, głównie lasem. Z reguły pieczarki i boczniaki przynosimy ze sklepu, a prawdziwki i podgrzybki z lasu. Tymczasem uprawę wielu grzybów jadalnych można założyć w swoim ogrodzie. Są też i takie gatunki, które same się do nas wpraszają. Ten odcinek grzybowego cyklu poświęcimy właśnie takim smacznym „intruzom".

No tak, nie było mi dane tej wiosny spotkanie z dziko rosnącymi smardzami. Na pociechę mam zdjęcia z ogrodu kolegi. Od paru lat, wiosną, dostaję telefony od znajomych: „zobacz, co mi w ogrodzie wyrosło!". Otóż bardzo często kora, którą podsypuje się pod iglaki, jest zarażona grzybnią smardzów: jadalnych (Morchella esculenta) albo stożkowych (Morchella conica). W następnym roku owocują, niestety zwykle jednorazowo. Tym razem miałem okazję zrobić sesję stożkowym:
 
 
 
Ten ostatni próbował bezskutecznie przebić się przez włókninę, dlatego jest „poziomy".
Po zmianie ustawy, od trzech lat smardze przestały podlegać ochronie ścisłej, są chronione częściowo. W rezultacie można je zebrać ze swojego ogrodu i przeznaczyć do konsumpcji i to nie byle jakiej! To naprawdę rarytas, dość powiedzieć, że ceny smardzów ustępują tylko cenom trufli. Kolega się ze mną podzielił i miałem ucztę przez dwa dni, nawet trochę ususzyłem. Apeluję jednak, aby pozostawić w spokoju te, które znajdziemy w „dzikim" terenie.
                                                                                                                                Grzybnięty
 
P.S. Po niespełna dwóch tygodniach odwiedziłem piestrzenice z poprzedniego odcinka, poniżej zdjęcie jednej z nich. Jak widać w lesie nie brakuje amatorów na te grzyby.