Lista aktualności Lista aktualności

Leśne mikołajki, czyli grzybowe dziwactwa sposobem na grudniową nudę

Grudzień to dla wszystkich szczególny miesiąc. To czas oczekiwania na najpiękniejsze, najbardziej rodzinne święta w roku. Z drugiej strony to trudny okres chłodnych dni, szybko zapadającego mroku i wszędobylskiej wilgoci. Dodatkowo fora i grupy grzybowe zmniejszają swoją aktywność. To wszystko powoduje, że pozytywnie grzybnięte osoby najchętniej zapadłyby w długi zimowy sen. My przygotowaliśmy dla Was mikołajkowy prezent - kolejny artykuł, w którym Pan Grzybnięty zabierze Was m.in. w fascynującą podróż po... londyńskim targowisku.

Koniec listopada. Wstaję, patrzę i cóż widzę – za oknem mokro, a na termometrze lekki minus. Wniosek – jest szansa na zarejestrowanie efemerycznego zjawiska „lodowych włosów”. Pisałem już o tym wcześniej (artykuł ze stycznia zeszłego roku) – za to zjawisko odpowiedzialna jest łojówka różowawa. Wyruszam zatem w plener, udało się:


Filmik (niestety jeszcze nie mój) pokazujący wzrost „lodowych włosów” jest tutaj:

Usatysfakcjonowany, rozglądam się się za grzybkami. 
Są już wodnichy późne:

płomiennice zimowe:

rozwinięte łyczniki późne:

oraz buławki (wcześniej buławniczki) rurkowate: 

A teraz, pozwólcie, że oddalimy się nieco od naszych pięknych lasów. 
Przed wykonaniem powyższych zdjęć spędziłem kilka dni w Londynie. Odwiedziłem tam Borough Market i zdumiałem się nieco. Brytyjczycy ponoć należą do narodów „mykofobnych”, dla nich „mushroom”, to pieczarka, chyba, że użyje się zwrotu „wild mushroom”. Tymczasem na targu trafiłem na mocno oblegane stoisko firmowane nazwą „Turnip”, na którym, w dużych ilościach, oferowano następujące grzyby (podaję nazwę i cenę w funtach za kilogram):
Lejkowiec dęty – 52,00
Gąsówka fioletowawa – 46,80
Kolczak obłączasty – 42,40
Pieprznik jadalny (kurka) – 42,80
Pieprznik trąbkowy – 38,80
Boczniak ostrygowaty – 12,80
Shiitake (twardziak jadalny) – 18,80
Pieczarki różnych odmian od 4,80 do 5,80.
Były również borowiki (nie dostrzegłem ceny) i koszyczki z mieszanką grzybów (ok. 350 g) za 9,50. 
Szczególnie wstrząsnęła mną cena gąsówek fioletowawych (Lepista nuda), których właśnie teraz jest u nas bez liku i nikt (oprócz „grzybniętych”) tego nie zbiera. 
Naprzeciwko stoiska przyrządzano (w woku) mieszanki grzybów, które można było zjeść z kaszą lub pieczywem (porcja za ok. 7 funtów).
Osobną półkę cenową zajmowały grzyby suszone (m. in. smardze) i trufle letnie (czarne) oraz białe. Truflę białą (i jej cenę) możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu.

                                                                                                                  Grzybnięty