Lista aktualności Lista aktualności

Mikołajki w lesie, czyli pomysł na niecodzienny prezent

Grudzień kojarzy nam się z prezentami. Każdy z nas lubi je dostawać! A dzieci? Tym bardziej! Mamy dla Was oryginalną propozycję. Zabierzcie dzieciaki do lasu i razem spróbujcie rozpoznać kilka grudniowych grzybów! Obdarujcie swoich najbliższych leśną wiedzą! Brzmi iście świątecznie, prawda? Przekonajcie się sami, co proponuje Wam Pan Grzybnięty na jeden z grudniowych dni…

Grzybnięci nie znają terminu „martwy sezon". Jest przecież grupa gatunków owocujących przez cały rok, są też typowo zimowe, czy wiosenne. W atlasach podaje się okresy występowania owocników poszczególnych gatunków, lecz jeśli chcemy szybko sprawdzić, czego można się spodziewać na przykład w grudniu, polecam „Kalendarz grzybiarza". Jest w nim trochę nieaktualnych informacji - wszak nie tak dawno zmieniono niektóre nazwy gatunkowe oraz listę chronionych – niemniej to przydatne źródło.
Już czas, aby rozejrzeć się za „zimowymi" grzybami, co ostatnio czynię. Pojawiają się pierwsze płomienice zimowe (Flammulina velutipes):
 
 
jadalne, smaczne grzyby, które można śmiało zebrać np. w wigilię do potraw świątecznych.
Nie trafiłem jeszcze na boczniaki ostrygowate (Pleurotus ostreatus), więc na razie pokażę tylko zdjęcie z mojej piwnicy:
 
 
 
Przyjaciel sprezentował mi balot przerośnięty grzybnią boczniaka, na zdjęciu widzimy młodziutkie owocniki. Dodam, że smak zbieranych w naturze jest lepszy, niż tych z hodowli.
Nieco się zdziwiłem, spotykając owocujące o tej porze czarki szkarłatne (Sarcoscypha coccinea):
 
 
 
Zwykle owocują na przełomie zimy i przedwiośnia, wtedy są bardzo wdzięcznym obiektem do fotografowania; szkarłat kontrastujący z zielonym mchem i białym śniegiem – na takie zdjęcia przyjdzie pora za jakieś 3 miesiące. Gatunek ten jeszcze niedawno był pod ochroną, uznawany jest za jadalny, choć nie ma wyrazistego smaku. Świetnie się prezentuje na sałatce jarzynowej.
Pokazywałem już buławniczkę rurkowatą, lecz najświeższe zdjęcie jest dużo ciekawsze – oto cała rodzinka:
 
 
Na koniec tęgoskóry cytrynowe, które gościły na tych łamach w charakterze żywiciela podgrzybka tęgoskórowego. Tym razem wyglądają zdecydowanie inaczej; pokryte zielonymi glonami, otwarte dla uwolnienia zarodników, upodabniają się do jakichś morskich, drapieżnych stworzeń:
 
 
                                                                                                                                     Grzybnięty